piątek, 12 lipca 2013

tunezyjska samsa

Jako, że mamy Ramadan i pościmy przez cały dzień to po zachodzie słońca trzeba uzupełnić braki cukru w organizmie. Proponuje na deser słodkie ciasteczka zwane samsa.

Składniki:

  • 100g prażonych i następnie zmielonych orzechów laskowych
  • 100g obranych i zmielonych, uprażonych migdałów
  • 100g prażonego sezamu 
  • 100g cukru pudru
  • wyciąg z atarsziji ( niedostępny w Polsce- ja zastąpiłam odrobiną wody z kwiatów pomarańczy i olejku migdałowego)
  • ciasto malsouka jak na briki
  • syrop do polania ( ok 2 szklanki cukru, szklanka wody, skórka z pomarańczy i cytryny, sok z połowy cytryny)
  • sezam bądź zmielone pistacje do dekoracji

Przygotowanie:
Prażymy orzechy na patelni bez tłuszczu. Pozbywamy się skórki ( z uprażonych powinna łatwo odchodzić jeśli nie prażymy ponownie) Zalewamy migdały wrzątkiem na 5 min następnie pozbywamy się skórki i prażymy na patelni. Prażymy sezam. Wszystkie składniki miksujemy w blenderze z cukrem pudrem. Następnie wlewamy atarszije lub inny płynny aromat (woda z kwiatu pomarańczy/ woda różana lub olejek migdałowy). Musimy wlać tyle płynu aby mieszanka była wystarczająco mokra by z niej uformować kulki. Kroimy ciasto malsouka na paski grubości około 4 cm, na początek umieszczamy paska i składamy w trójkąty ten sposób jak ten brik. Złożone trójkąty smażymy na oleju z dwóch stron do uzyskania lekko złotego kolorku. Odsączamy z tłuszczu na papierowym ręczniku. W międzyczasie przygotowujemy syrop, czyli gotujemy wodę z cukrem aż zrobi się gęsty syrop, pod koniec wciskamy sok z cytryny i jeszcze chwilę gotujemy. Można dodać skórkę z pomarańczy i cytryny. Wystudzone ciasteczka zalewamy gorącym syropem lub gorące ciastka moczymy w przestudzonym syropie. Posypujemy sezam lub mielonymi pistacjami.